Beret z historią

Dawno, dawno temu... kiedy jeszcze nie miałam dzieci i zaczynałam moją historię z szydełkowaniem znalazłam pewien wzór na przyjemny beret. Zaczęłam go robić po czym porzuciłam na długi czas. Po kilku latach okazało się, że mam go dla kogo skończyć. W połowie wzoru pozmieniałam wszystko po swojemu także efekt końcowy  jest już moją wersją tamtej czapki. 



A nasza koleżanka mysz chcąc nie chcąc musiała wrócić na łono natury.

Share:

5 komentarze

  1. Beret jest cudny. Kolor fantastyczny :)
    A przygoda z myszą hehehe niezła, dobrze, że juz na wolności :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny berecik! dobrze, że myszka odzyskała wolność, a nie jak zazwyczaj bywa dokonała żywota... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny wyszedł Ci ten berecik :))

    OdpowiedzUsuń
  4. prześliczny ten beret, córcia wygląda w nim fantastycznie! :)

    za spędzenie nocy w mysim towarzystwie szczerze podziwiam ;)))

    OdpowiedzUsuń

Twoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!