Wspomnienie lata na tle jesieni
W ramach odstresowania się po pieczeniu biszkopta... w sumie dwóch... zmajstrowałam broszkę. Taki lekko płowiejący już błękit marynarskich pasków przywodzi na myśl tę plaże, która w tym roku była niestety nad wyraz mokra i jeszcze niczym wisienka na torcie guziczek słońca. Taki letni kotylion na tle już podsychającej jesieni...
4 komentarze
Super! Jak własny, całkiem prywatny kawałek nieba do przypominania lata w czasie szarugi jesienno-zimowej.
OdpowiedzUsuńPiekna. Warto jeszcze choc na chwile zatrzymac to lato.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna broszka :))
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego Cie tak stresuje pieczenie biszkoptu? :))
Pozdrawiam :)
Bo piekłam pierwszy raz, mieli przyjść goście, obiecałam upiec ciasto torcikowate, a pierwsza próba była katastrofą węglową...
OdpowiedzUsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!