Ocieplacz takie coś
Tylko czekać aż się na tyle ochłodzi by móc nieco się osłonić od zimna. Dzisiejsza rzecz to kolejny wynik recyklingu dwóch ubrań, w których nikt już od dawna nie chodzi a jakoś szkoda było wyrzucić i ubrania te zalegały w szafie już od dość dawna. Ocieplacz uszyty dzień po tym jak uszyłam poprzedni ale jakoś nie było sposobności by zrobić na tyle dobre zdjęcia by móc je tu wrzucić. Pomogło mi lustro ale ponieważ są takie dni, że z nie wyjaśnionych przyczyn czujemy się brzydsi niż zwykle (!) zdjęcie tylko do brody i nie pomógł również retusz także dekapitacja.
10 komentarze
Bardzo ciekawy wyszedł:)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny ocieplacz, ma świetne kolory! Tylko czekać, aż się będą używać. Inspirujesz mnie do przejrzenia materiałów i kombinowania z własnym ocieplaczem ;-)
OdpowiedzUsuńJest świetny. Ja założyłabym go do ciemnego płaszczyka lub kurtki. Fajnie by sie wkomponował :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
świetny i w pięknych kolorach!
OdpowiedzUsuńfajny ocieplacz - ciekawy pomysł - ja też ostatnio nadaję nowe życie starym rzeczom. Jak Ty kocham próbować się z różnymi technikami twórczymi ;) zafascynowały mnie twoje skarpety szydełkowe! Pozdrawiam. Kacha
OdpowiedzUsuńpięknie kolorystycznie! :)
OdpowiedzUsuńRewelacja, jestem po wrażeniem, chętnie bym zakupiła coś w tym stylu:)
OdpowiedzUsuńgreenwoodsfairy
Dzięki dziewczyny :) jeszcze nie miałam okazji tego ponosić. Jakoś te pory roku się poprzestawiały. greenwoodsfairy, myślę, że się dogadamy ;)
OdpowiedzUsuńOjej, ojej! :D Właśnie dzisiaj rozważałam uszycie takiego komina. Rewelacyjny jest! Ładnie dobrane kolorki :)
OdpowiedzUsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!