Kolejny już w tym roku królik i zdecydowanie ostatni. Cztery to zdecydowanie za dużo... Ale obietnica jest obietnicą i królik dokonał się na czas. Zdąży pokicać pod choinkę (tę samą co kura z poprzedniego posta jak mniemam) by tam zaczaić się na jakieś dziecko (razem z kurą) ;)
Osobiście jestem zadowolona i warto było ślęczeć do północy :) a ja tak lubię spać... Nie wiem jak to być mogło, że kiedyś kiedy chodziłam jeszcze do szkoły siedziałam nieraz do trzeciej rysując coś, pisząc, czytając a rano wstawałam do szkoły... fakt, że na historii zdarzało mi się przyspać ale dawałam radę ;P
Dobra: oto królik :)
Houk!
ps: a jak tam Wasze przygotowania bo moje to jak wyżej ;)
Prawdopodobnie jest to jedna z nielicznych kur, które pojawiły się przed jajkiem choć wciąż jest kwestią nie rozstrzygniętą co tak na prawdę były pierwsze. Ta kura zagnieździ się prawdopodobnie gdzieś pod choinką i być może nawet będą z niej jaja ;) co myślicie?
Dobrego wieczoru życzę i spokojnych przygotowań przedświątecznych! :)
Idą Święta. U nas już stoi choinka. Prawdziwa! Ten zapach... mówię Wam. Niestety mój
słoiczek na nie wiele się przydał w tej kwestii gdyż "choinkę" zjedliśmy we wrześniu... ale cóż... to moja najpiękniejsza choinka w życiu!
Dobrego wieczoru i weekendu życzę!
Bransoletka powstała już z miesiąc temu jak nie więcej. I oto jest: doczekała się zdjęcia.
Następna mi się marzy w kolorystyce zimowo-jesiennego nieba.
Pozdrawiam