Kolejny już w tym roku królik i zdecydowanie ostatni. Cztery to zdecydowanie za dużo... Ale obietnica jest obietnicą i królik dokonał się na czas. Zdąży pokicać pod choinkę (tę samą co kura z

Kura

By o.m.
15:31
Prawdopodobnie jest to jedna z nielicznych kur, które pojawiły się przed jajkiem choć wciąż jest kwestią nie rozstrzygniętą co tak na prawdę były pierwsze. Ta kura zagnieździ się prawdopodobnie gdzieś pod choinką i
Idą Święta. U nas już stoi choinka. Prawdziwa! Ten zapach... mówię Wam. Niestety mój słoiczek na nie wiele się przydał w tej kwestii  gdyż "choinkę" zjedliśmy we wrześniu... ale cóż... to moja najpiękniejsza choinka
Bransoletka powstała już z miesiąc temu jak nie więcej. I oto jest: doczekała się zdjęcia.  Następna mi się marzy w kolorystyce zimowo-jesiennego nieba.   Pozdrawiam 
Całkiem nie dawno zamieściłam post promujący akcję "Kiermasz dla Szymka". W związku z powyższym wyszykowałam pewnego królika. Królika do zadań specjalnych. Obecnie przebywa w kapsule podróżnej wysłanej wprost do Gdańska. Liczę na to,
Są dowody: Wynik pominę... Sytuacja polskiej piłki nożnej jest fatalna ale stabilna... ;P A rzecz szydełkowana myślę wkrótce się ujawni bo jest już gotowa od kilku dni. Pozdrawiam :) ps: Wy też "oglądacie"
Znów widok z mojego okna. Tym razem, po odsłonięciu rankiem rolety zaskoczył mnie ten oto widok :) Tym optymistycznym akcentem kończę i życzę dobrego dnia!
To chyba będzie moje ulubione zdjęcie mnie. Zdjęcie mnie widziane moimi oczami... Zawsze wolę być za obiektywem a nie przed ale jak mus to mus. Jakoś trzeba sobie radzić. Uznałam, że to będzie
In

Pomagamy

By o.m.
08:57
Beaśka z bloga kreatywna nuda przez wszystkich znana i lubiana organizuje pomoc dla Szymka. Przyłączam się i ja. Zajrzyjcie do Niej koniecznie a dowiecie się szczegółów pomocy. Z mojej strony prośba o rozpromowanie
Oto widok z mojego okna. Widok nocny. Ale nie o tym, nie o tym ;) Szykuje się kolejne dziergsession! Zapraszamy na dzierganie przy kawce/herbatce w Cafe Próżna w godzinach od 16 do upadłego  :)
Nie mam ostatnio czasu... co widać bardzo wyraźnie. A właściwie nic nie widać... Dziś prezentuję bransoletkę, której pierwotne przeznaczenie było by przyozdobiła moją kostkę. Zaczęłam ją chyba w lipcu jeszcze. Przyszła jesień, bransoletka
Pamiętam, dawno temu jaki dzień był wtedy długi. Patrzyłam przez kuchenne okno wychodzące na zachód jak słońce łagodnieje pochylając się nad horyzontem, a potem, napatrzywszy się na nie, zamykałam oczy i widziałam, powtarzające
Dzisiejsze spotkanie udało się! Przybyło nas na miejsce całe cztery. Dziergałyśmy. Wszystkie :) To takie motywujące kiedy okazuje się, że nie jesteśmy sami. Kiedyś pewna osoba powiedziała, że gdyby nie szajba to można
In

23 sierpnia

By o.m.
08:00
Mężu. Pewnie włączysz z rana internet i sprawdzisz co "u mnie" słychać a ja szykuję się na tę chwilę już od dawna bo przecież piątą rocznicę ślubu ma się tylko raz. Planowałam wytworną
Szybka informacja dla dziergających :) już w poniedziałek 26 sierpnia drugie dziergsession w Warszawie przy/w parku fontann po 16!! Zapraszam :)))
Parę miesięcy temu wzięłam udział w zabawie "podaj dalej". Podałam. Zobaczcie co dostały ode mnie dziewczyny:  takie oto ziółka. Do kopert trafiły losowo i szczerze sama nie wiem, jakie komu przypadło ziółko. A u mnie?
In

***

By o.m.
16:11
A droga długa jest... ...nie wiadomo czy ma kres... ***
Publiczne dzierganie to pomysł Kasi. Spotkałyśmy się na początku lipca, pamiętacie? Pomysł mi się spodobał więc obdarzyłam go wdzięczną nazwą "dziergsession". Wczoraj Kasia rzuciła hasło "spotkanie na Placu Grzybowskim" Niestety moja sesja dziergalnicza
Uszyłam "krzywą" bluzkę i długo myślałam co na niej namalować. Uznałam, że będzie to róża... róża wiatrów. Zielony nie jest zbyt szczęśliwym tłem do malowania ale koniec końców wyszło nieźle :)    
Pamiętacie jeszcze moje ostatnie candy? Spełniłam obietnicę. Wygrana zażyczyła sobie torbę z wybranym przeze mnie motywem kwiatowym. Nie malowałam jeszcze malwy a jest obecnie taka na czasie. Co krok to widzę malwy a