Tak, tak. Ten mały pulchniaczek to ja. Ale nie o mnie tu teraz będzie. Ten piękny "na ten czas onegdaj" kawaler, pięciolatek, jak można wywnioskować po liczbie świeczek na torciku, to mój brat. Starszy rzecz jasna. Jako, że aktualnie przebywam u rodziców w związku z tą fotografią uświadomiłam sobie jedną rzecz. To zdjęcie obchodzi dziś swoją 25 rocznicę. Jaki morał z tego mamy? Tak. Ów kawaler ongisiejszy ma dziś 30 urodziny. Wszystkiego najlepszego bracie! Mam nadzieję, że ten post zrekompensuje to, że do Ciebie nie zadzwoniłam. Nie mniej jednak mam Cię w pamięci :)
ps: przyjrzyjcie się tym oczom pełnym fascynacji ;P
Hej, hej! Jakoś to tak ostatnio się dzieje, że za każdym razem kiedy jestem przy necie jestem u swoich rodziców. Także możecie monitorować moje wizyty ;)
Ostatni nasz czas spłynął nam pod znakiem chorób... Najpierw Teja miała zapalenie ucha... a potem Antek złapał rotawirusa... to drugie o mało co nie skończyło się szpitalem, na szczęście Antoś jest dzielny i silny... ale namęczył się chłopak. Dziś już po chorobach na szczęście nie ma śladu.
Poza tym obiecane egzaminy wstępne na studia. Nie powiem jeszcze jakie. To później. Wyniki 06.06. a później kolejny etap... trzymajcie kciuki!
W ramach przypomnienia kilka rzeczy jakie zrobiłam. Niestety tylko część z moich ostatnich poczynań bo nie wszystko sfotografowałam...
Bransoletka z kokardą i niezapominajką ;)
Paradygmatyczna kura
Pasek po mamie: wersja podniszczona i odnowiona. W sumie sama nie wiem, która mi się bardziej podobała. Ale kiedyś farba znów się wytrze a pasek może trafi wtedy do Tejki?
Pozdrawiam! Houk...
A to może jeszcze na rozweselenie ;)
Dzień dobry, cześć i czołem! Jestem, jestem. Jeszcze żyję. Żyję i mam się dobrze. Właściwie gdyby ktoś zapytał "co nowego" musiałabym się głęboko zastanowić. Praktycznie nic się nie zmieniło prócz dat w kalendarzu acz nie narzekam na brak wydarzeń(chrzciny,wesele, majówka...)
Tak, jestem już mamą chrzestną. Obiecane ubranko dla Stasia wyszło wspaniale acz niestety nie mam jeszcze żadnych zdjęć aby się pochwalić ale przy najbliższej sposobności zrobię to! Wciąż cieszę się pożyczoną maszyną i wprawiam się w szyciu. Dzieciaki trzymają mnie na najwyższych obrotach więc kiedy tylko mam chwilę i siłę szyję. Na przykład króliki ;) i inne ale nie fotografuje na bieżąco więc chwilowo tyle z oglądania.
Króliki należą obecnie do moich dzieci. Musiałam koniecznie zrobić chłopczyka i dziewczynkę bo takie było życzenie Antosia ;)
Mam kilka pomysłów i planów ale jak zwykle nic nie powiem... Tymczasem tyle.
ps: myślę o candy ;)
Pozdrawiam !