Czas posprzątć pajęczyny... Dawno tu nie zaglądałam. Nawet ten post poprzedni wrzucił mi małżonek do netu na moje zlecenie... a i ten piszę zdalnie... Brakuje mi Waszych inspirujących blogów i dzieł, kontaktu z
Nadal walczymy. Z materią, prowizorką i przyzwyczajeniami. Póki co w mojej twórczości nie dzieje się nic bądź prawie nic. Próbuję przywyknąć do zaistniałej sytuacji i przede wszystkim żyć. Żyć oszczędniej i wykorzystywać  zdobyte
In

Ściana

By o.m.
19:26
Ku pamięci również ściana naszego pokoju dziennego. Tak wygląda wynik mojej opowieści o ścianie, którą kiedyś widziałam. Wyszło zupełnie inaczej niż miałam to w głowie ale jakże korzystnie. Nasza ściana. Następne posty o
Korzystając z dobrego światła w pokoju dzieci uwieczniłam wynik naszej pracy i pomysłowości, którego niestety nie zabierzemy ze sobą w trakcie przeprowadzki. Dla niezorientowanych w przestrzeni: literki na ścianie i suficie ;) Na
Robione w pośpiechu szydełkowe, urodzinowe bezpalczatki- mitenki dla przyjaciółki. Sto lat :) Zdjęcia za łaskawością owej przyjaciółki :)
Nie mam nic na swoją obronę, że nic nie robię. Koty powstały tylko dlatego, że doznałam nagłego napadu weny twórczej połączonej ze snem obojga moich dzieci. Miałam dylemat czy uciąć sobie drzemkę czy
Afrykańskie, indyjskie i te z szarobureipstrokate ;)
Wykroiłam, wydłubałam, oczyściłam i mam: świecznik z dyni.
Aby zrobić mały przecinek w nicnierobieniu zmajstrowałam takie oto kolczyki... drewniany koralik pociapany farbami, wstążka, bigiel, koralik niebieski... wielokropek... wieloprzecinek,,, Więcej nic.
Jak byłam mała bardzo lubiłam świnki. Kolekcjonowałam je a różowy był moim ulubionym kolorem jak przystało na małą dziewczynkę acz nie cierpiałam różowych ubrań... Pamiętam jak mama wystroiła mnie raz na wesele w
Pamiętacie Liska?  Lisek od niedawna ma młodszego brata, Liska.  Tak więc Liski są rodzeństwem. Rodziną.  Ale cóż to? Rodzina znów się powiększa! I niech nikt się nie dziwi, że Żaba jest Lisem. Historia
Dawno, dawno temu... kiedy jeszcze nie miałam dzieci i zaczynałam moją historię z szydełkowaniem znalazłam pewien wzór na przyjemny beret. Zaczęłam go robić po czym porzuciłam na długi czas. Po kilku latach okazało
Pomyślicie mysz. Leśna bądź polna. Tak, mysz. I zdarza się przecież, że wchodzą do domu. Zgadnijcie moje zdziwienie widząc o drugiej w nocy brata siedzącego na podłodze z pudełkiem po butach w rękach,
Tylko czekać aż się na tyle ochłodzi by móc nieco się osłonić od zimna. Dzisiejsza rzecz to kolejny wynik recyklingu dwóch ubrań, w których nikt już od dawna nie chodzi a jakoś szkoda
Moja córka, Estera kończy dziś pierwszy rok życia. Ponieważ jest już niemal tradycją (ha! Tejka jest druga) odbijanie łapki w okolicach urodzin (w okolicach bo Antka łapkę odbiłam trzy tygodnie przed roczkiem, w

Mały

By o.m.
16:46
Kolejna broszka. Ostatnio mi się spodobały. Ten jest mały. 3,5cm
W ramach odstresowania się po pieczeniu biszkopta... w sumie dwóch... zmajstrowałam broszkę. Taki lekko płowiejący już błękit marynarskich pasków przywodzi na myśl tę plaże, która w tym roku była niestety nad wyraz mokra
Uwielbiam jesień. Dla mnie najbardziej magiczna pora roku. Pełna kontrastów i o dziwo spokoju. Z kolorami pór roku jest tak: wiosną wypatrujemy najmniejszej choćby iskierki zieleni. Później następuje chlorofilowa eksplozja koloru zalewająca każdy skrawek
Co mają wspólnego tulipany i koniec lata? Ślub mojej przyjaciółki, Ewy! Specjalnie na tę okazję sprzeciw kwiatom, którymi żadna panna młoda nie mogła się nacieszyć. Wszystkiego najlepszego Ewo i Szymonie :)
Zrobiłam szydełkową zakładkę do książki typu "pierwotniak". Na pewno zastanawiacie się skąd więc taki tytuł tego postu? Prezentacja zakładki jest tak szczerze wymówką do wspomnienia pewnej książki, właściwie sagi.Saga "Człowiek ze słowem" Dave`a
Znalazło się dziś jednak trochę czasu by wyłonić zwycięzcę a Antoś z przyjemnością wylosował tę jedyną... jedyną zwycięską bo po niej były następne aż do wyczerpania zapasów zawiniątek... Antoś odczytał ga-gu-gy lecz gdyby
Zauroczyły mnie pewne szydełkowe łapki do garnków... Zapragnęłam podobną zrobić. Kombinowałam aż wykombinowałam bo na gotowy schemat w necie nie natrafiłam. Ale udało się i mimo, że moja wersja jest na prawdę mini
Prymulka czyli pierwiosnek. Co prawda mamy lato ale pierwszy kwiat kanzashi wykonany przeze mnie można by zaliczyć to tych właśnie prymulek... I sama nie wiem czy bardziej chwalę się Esterką czy tym co
Mimo pokoju pełnego zabawek Antek woli bawić się w "naszym" pokoju... Z tego też powodu po dniu zabawy czasem trudno jest przejść tak by niczego nie kopnąć a Antkowi oczywiście nie w smak
Dziś coś zupełnie z innej beczki. Miałam taką starą deskę do krojenia i postanowiłam ją poddać pewnemu eksperymentalnemu zabiegowi liftingu szlifierką... teraz to będzie moja ulubiona deska do krojenia i myślę nie tylko