Księga pełna czarów
Czas posprzątć pajęczyny... Dawno tu nie zaglądałam. Nawet ten post poprzedni wrzucił mi małżonek do netu na moje zlecenie... a i ten piszę zdalnie... Brakuje mi Waszych inspirujących blogów i dzieł, kontaktu z Wami tych kilku słów jakże zagrzewających do działań... ale nie próżnuję. W moim nowym domu nie mam jeszcze maszyny. (Tęsknię za tą starą zrzędą plotącą trzy po trzy.)
Jakiś czas temu dostałam paczuszkę od Gali z okazji wygranego candy. W paczuszce zestaw serwetek do decoupage`u i kilka drobiazgów. Dzięki temu zaczęła się moja przygoda z tą dziedziną rękodzieła. I bardzo mi się spodobała. Poniżej zeszyt ozdobiony metodą decoupage. Zeszyt od "mikołaja" z wpisem "ku milionom pomysłów" pisany ręką męża. Postanowiłam spełnić podstwowy pomysł i stuningowałam nieco okładkę za pomocą jednego z motywów od Gali. Uwaga! Zdjęcie robione telefonem bo mój aparat zaniemógł. No nie jest w wtanie robić zdjęć z wyczerpaną baterią a ładowarka jak na złość zaginęła gdzieś w przeprowadzkowej zawierusze.
Słowo o poprzednim poście. Szydełkowa dekoracja na stelażu. Powiedzmy choinka w stylu paryskim ;)
Tags:
decoupage
2 komentarze
świetnie "stuningowany" zeszyt ^^ baardzo mi się podoba ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
sto lat! sto lat! samej pomyślności i czekolady! ;)
OdpowiedzUsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!