Brak czasu a brak chęci.
O ile połączenie czasu i chęci stanowi wenę o tyle ja nie posiadam, żadnej z tych rzeczy. Wyjałowiły mnie małe futrzaki, o których mam nadzieję, niedługo będę mogła napisać.
Posiadam nagły napływ chęci zwykle gdy absolutnie nie mogę się zająć tym co wymyśliłam a czas posiadam wtedy gdy zupełnie nic mi się nie chce. Kolejną wymówką jest problem z sesjami fotograficznymi. Albo nie ma pogody, albo nie ma chęci, albo nie ma czasu.
Dziś natomiast siedzę w domu z obolałą Esterką. Boli ucho. Boli ucho na poważnie. I tak jak od marca minionego roku dzieci nie chorowały tak tej wiosny zaczynając od ospowego marca średnio co dwa tygodnie, któreś z dzieci choruje. Moja wizyta a Antonim u lekarza opisana w poprzednim poście skończyła się ponad trzydziestodziewięcio stopniową gorączką w majówkę. Zła diagnoza? Po antybiotyk poszłam już do innego lekarza więc nie czekałam dwóch godzin i szczęśliwie nie natknęłam się w poczekalni na nikogo niemiłego. A teraz przyszła kolej na Esterkę i jej zapalenie ucha... oglądamy bajki, czytamy książeczki i jemy naleśniki z bananami i bitą śmietaną. Dostałam od Estery wolne na kawkę przy komputerze więc piszę...
Dziś prezentuję kominokaptur z dzianiny. Niestety, kurtka do której mi pasował uległa degradacji...
Jak widać, zdjęcia zrobione dawno temu.
Nie mam na nic czasu...
Nie mam głowy...
Tags:
szycie
16 komentarze
zdrówka zycze , a komin superaśny no ekstra sama bym taki sobie wykonała tylko jak ? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrówka
Ag
Ano bardzo prosto. Do komina wielkości jakiej sobie życzysz doszywasz kaptur i voila :)
UsuńO rany no to życzę żeby wszelkie wirusy omijały was szerokim łukiem! Zdrówka dla dzieciaczków!
OdpowiedzUsuńA co to za futrzaki?!
Pozdrawiam :)
Cierpliwości :) wszystko opowiem
Usuń... Lady Marion, ot, takie skojarzenie okołokapturowe - bombastyczny, bo i wygląda i ogrzewa ... ale, jak mówią ...ładnemu we wszystkim ładnie:D ...
OdpowiedzUsuńa, kysz choróbska, ale czy się przestraszą, takiej szamanki, jak ja :)
.. zdrówka, zdrówka, zdrówka ... takie zamawianie z pewnością podziała :)
osz jaki komplement :D zawsze chciałam być dziewczyną Robin Hooda ;P Dziękuję Pani Szamanko
Usuńah ah, kociaczki, szczeniaczki? :)
OdpowiedzUsuńWiesz, czasem te 'nie chce mi się, nie mam czasu' dni mają taką moc, że jak się skończą to wena aż wylewa się uszami a ręce to by po trzy rzeczy naraz tworzyły.
o rany... 36 sztuk małych futrzaków. Cały dom miałam oblepiony brązowymi kłaczkami. Na szczęście już się uwolniłam
UsuńKarturek świetny!! Dzieciątkom życzę zdrówka a Tobie siły na to wszystko i niesłabnącej pogody ducha:):):)
OdpowiedzUsuńA wena przyjdzie w swoim czasie:) Pozdrowionka
Życzę dużo zdrówka :) a w tym kapturze wyglądasz jak leśna elfka :)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja kolorystyczna bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia Esterce :)
Trzymaj się dzielnie! A kaptur superancki:)
OdpowiedzUsuńJak ja Cię dobrze rozumiem...
OdpowiedzUsuńKaptur świetny.
Niech moc będzie z Tobą!
Ale bajerancki kaptur. Do tej pory widziałam takie dzieła tylko w formie dzierganej i nawet przez myśl mi nie przyszło, że można po prostu uszyć :D A dla dzieciaków dużo zdrówka - taki jakiś podły czas. Nasz Młody od wczoraj też na antybiotyku...
OdpowiedzUsuńoj kochana śliczny komin mogłabym taki mieć tylko w innym kolorze :D
OdpowiedzUsuńczy to jest prowokacja? ;)
UsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!