Pan Bałwan
Oto nasze dzieło {w większości moje: czułam się jak dziecko: fajnie :) } Aż wstyd się przyznać ale to nasz pierwszy w życiu wspólny bałwan... a ja też sobie nie przypominam tak w pełni profesjonalnego bałwana. Ma szalik (moja pierwsza szydełkowa rzecz), marchewkowy nos... oczy i resztę z nakrętek... I kapelusz z wywrotki Antka ;) Antoś twierdzi, że wygląda jak Bob budowniczy. Szaleństwo! Dobrze jest choć na chwilę znów stać się dzieckiem...
Musicie wybaczyć jakość zdjęcia mojemu telefonowi. Niestety ale to prawda, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego... no ale pamiątka jest więc nie narzekam ;)
Pozdrawiam!
Houk
Tags:
zima
11 komentarze
Świetna pamiątka, a poza tym masz rację, trzeba czasem obudzić dziecko w sobie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
... Bob budowniczy, jak żywy ( o ile mnie pamięć nie myli) ... Twoje dzieciaki, to prawdziwe "słodziaki" :)
OdpowiedzUsuńPrzystojniacha:)
OdpowiedzUsuńFajowy:)
OdpowiedzUsuńTaaak :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem z niego dumna :D
Rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńBałwan, jak ta lala!
OdpowiedzUsuńMój mini bałwanek topnieje na parapecie:))
fajowy :) też bym polepiła! :)
OdpowiedzUsuńcoś z tym Bobem jest na rzeczy :)
OdpowiedzUsuńBałwan chyba nocą nieźle imprezował bo wygląda na takiego ;) wszystko mu odpadło co mogło: nawet kapelusz mu uleciał ;)
OdpowiedzUsuńAleż gość, był z tego bałwana, a może odwrotnie...;-)
OdpowiedzUsuńFajną będą miały maluchy pamiątkę:D
Twoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!