Koń andaluzyjski
Dziś znowu galopem bo czas goni.
Udało się już jakiś czas temu ujarzmić tą bestię pomału kreska po kresce,wyprowadzając ją za uzdę pędzelkiem ze stajni słoiczka z farbą, jak już kiedyś pisałam, wyprowadzam narowistego na polanę lnianej poduszki.
A koń jaki jest każdy widzi :)
Udało się już jakiś czas temu ujarzmić tą bestię pomału kreska po kresce,wyprowadzając ją za uzdę pędzelkiem ze stajni słoiczka z farbą, jak już kiedyś pisałam, wyprowadzam narowistego na polanę lnianej poduszki.
A koń jaki jest każdy widzi :)
Candy jeszcze trwa!
14 komentarze
Piękny!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńcudna poducha :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPiękny! Idealnie komponuje się z tą surową ale uroczą poszewką:) I jaki śliczny opis:D
OdpowiedzUsuńDziękuję za docenienie :)
UsuńKoń widać też wiosnę poczuł i dał się wyprowadzić ze stajni ;)
OdpowiedzUsuńPiękny:)!
OdpowiedzUsuńZapraszamy na karteczkową rozdawajkę https://www.facebook.com/naszegagatkipl ;)
Niesamowita poducha.Piękny ten rysunek konia.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!
OdpowiedzUsuńcudowny... :)
OdpowiedzUsuńwspaniały !
OdpowiedzUsuńPiekny :) Wygląda na szczęśliwego ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Ta rozwiana grzywa . . . aż poczułam ja wiatr we włosach:) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!