Publiczne dzierganie to pomysł Kasi. Spotkałyśmy się na początku lipca, pamiętacie? Pomysł mi się spodobał więc obdarzyłam go wdzięczną nazwą "dziergsession". Wczoraj Kasia rzuciła hasło "spotkanie na Placu Grzybowskim" Niestety moja sesja dziergalnicza
Uszyłam "krzywą" bluzkę i długo myślałam co na niej namalować. Uznałam, że będzie to róża... róża wiatrów. Zielony nie jest zbyt szczęśliwym tłem do malowania ale koniec końców wyszło nieźle :)    
Pamiętacie jeszcze moje ostatnie candy? Spełniłam obietnicę. Wygrana zażyczyła sobie torbę z wybranym przeze mnie motywem kwiatowym. Nie malowałam jeszcze malwy a jest obecnie taka na czasie. Co krok to widzę malwy a
Oto mój pierwszy patchwork! Wiem, że to tylko mało szałowa poduszka ale jestem z niej bardzo dumna. Nie mam cierpliwości do powtarzania tych samych czynności a żeby wyciąć tyle kwadracików trzeba jej nieco

Losowanie

By o.m.
19:37
Nie owijając w bawełnę (bo wiecie: mam imieninowe winko do rozpicia ;)  Randomizer wyrzucił liczbę 28 a według moich obliczeń jako dwudziesta ósma osoba zapisała się do zabawy Czarna Dama.    Gratuluję i

Woreczek

By o.m.
11:58
Po ostatnim szyciu dostałam motywacji by uprzątnąć swój twórczy nieład. Teraz w mojej, nazwijmy to pracownią, panuje ład. A na pewno wiem już gdzie co mam. Nawet znalazła się prujka ;) A to
... więc umówiłam się z Caitlin Liadan na wymiankę. Kasia zażyczyła sobie ode mnie worek na robótki z napisem "I knit so I don't kill people" ;) Ja nie robię na drutach bo nie