Lonely Tree
Nie wierzyłam. Nie wierzyłam w siebie w swoje możliwości, umiejętności, w determinację. Mówię do zimy zdążę. Dałam sobie pół roku czasu. Nie wiedziałam z czym się wiąże ta plątanina nitek układająca się w jedną, spójna, logiczną całość. Tego, że efekt będzie murowany to i owszem: domyślałam się.
Złapałam za druty nr5 23 marca na dziergsessionowym spotkaniu. Na żelazo narzuciłam malabrigo rios w kolorze 120 lotus. Na drugi dzień sprułam dwudziesto-centymetrowy trójkącik dzianiny i zaczęłam od nowa. I jak już zaczęłam tak już oderwać się nie mogłam. Skończyłam przed świętami. Blokowałam półtorej doby i w niedzielę paradowałam już w nowiutkiej osobiście dzierganej chuście. Ja. Sama. Całą. Oczywiście należą się ukłony Amanicie, która pomogła mi odczytać wzór z ravelry, bo ja przecież tylko prawe-lewe. Został mi kawałek drugiego motka i już rośnie czapka dla takiej jednej, małej dziewczynki.
No sami zobaczcie: moja pierwsza chusta :)
Złapałam za druty nr5 23 marca na dziergsessionowym spotkaniu. Na żelazo narzuciłam malabrigo rios w kolorze 120 lotus. Na drugi dzień sprułam dwudziesto-centymetrowy trójkącik dzianiny i zaczęłam od nowa. I jak już zaczęłam tak już oderwać się nie mogłam. Skończyłam przed świętami. Blokowałam półtorej doby i w niedzielę paradowałam już w nowiutkiej osobiście dzierganej chuście. Ja. Sama. Całą. Oczywiście należą się ukłony Amanicie, która pomogła mi odczytać wzór z ravelry, bo ja przecież tylko prawe-lewe. Został mi kawałek drugiego motka i już rośnie czapka dla takiej jednej, małej dziewczynki.
No sami zobaczcie: moja pierwsza chusta :)
Tags:
dzierganie
na drutach
25 komentarze
Gratuluję ! Wiem, jakie to wspaniałe uczucie :-) Piękna chusta w cudnym kolorze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
owszem. bardzo fajne uczucie :)
UsuńCudna!! Gratulacje:), ja walczę z szydełkiem:)))
OdpowiedzUsuńsama przyjemność :)
UsuńA widzisz, mówiłam, że jak się wciągniesz to skończysz ze sto razy szybciej niż myślisz. :D
OdpowiedzUsuńJestem dumna!
Uważaj! Wciąga! I włóczka i chustowanie. ^^
No mówiłaś. Już myślę o następnej :D
UsuńJest piękna! I te kolory @___@ A Ty tak urokliwie zza niej spozierasz:)
OdpowiedzUsuńSpozieram ;) czasem tak mi się zdarza ;P
UsuńPiękna chusta, świetne kolorki, a Ty przesliczna! Bardzo miło się patrzy na wszystko :-)
OdpowiedzUsuńhu hu dziękuję :)
UsuńGratuluję:) Cudne ma kolory i pięknie w niej wyglądasz!
OdpowiedzUsuńdziękuję. Bez chusty by tak pięknie nie było ;P
UsuńGratulacje, masz powod do dumy! Ale uwazaj! Chustowanie wciaga! ;)
OdpowiedzUsuńJuż
UsuńPierwsze koty za płoty :) Kolorki chustki są cudowne uwielbiam takie melanże.
OdpowiedzUsuńi ja, i ja :) chorowałam na lazurowy i przemycił się pomiędzy fioletem
UsuńWow!!! No to teraz pewnie powstaną kolejne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to czarna magia ;p Nie połapałabym się w tym wszystkim!
pewnie, że powstaną. I okazuje się, że to nie jest takie trudne więc zachęcam do podjęcia prób
UsuńCzarna magia dla mnie :D
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta, sliczna właścicielka :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwow wow ale super wyszlo i podziwiam ja bym chyba nic nie umiala zrobic... :)
OdpowiedzUsuńJestem z ciebie dumna :-D mam nadzieję że na spotkaniu pochwalisz się swoim dziełem :-)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńKolor... niesamowity :)
OdpowiedzUsuńThis is the precise weblog for anybody who needs to seek out out about this topic. You notice so much its almost arduous to argue with you. You positively put a brand new spin on a subject that's been written about for years. Nice stuff, simply nice!
OdpowiedzUsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!