Fear of the dark
Niniejszy blog jest świadkiem, a za jego pośrednictwem Wy, wielu moich dziewiczych rejsów w kreatywny świat twórczości. A to pierwszy wszyty suwak, pierwsza bransoletka, pierwsza bluzka, pierwsza próba tkania... Dziś oto nadszedł czas na pierwszą akwarelę. W prawdzie portretów już nieco w życiu zmalowałam, a farbami akwarelowymi teoretycznie usiłowałam malować w ramach zajęć z malarstwa na studiach to jednak każde zderzenie z nimi kończyło się melisą poprzedzoną ciskaniem pędzlami, destrukcją spapranego obrazka, trzaskaniem drzwiami i palącym świętym gniewem proroka... Trzymałam na dystans możliwość choćby spojrzenia na te nikczemne farby. Skrycie jednak podglądałam prace/dzieła artystów i rosło we mnie pragnienie panowania nad kroplami wody niosącymi ze sobą dawkę pigmentu. Rosło i dojrzewało zasiane na białym polu kartki papieru zaoranej pędzlem... choć właściwie biorąc pod uwagę delikatność sobolowego futerka to dość ordynarne określenie. Malując portret rozmyślałam nad barwnymi jeziorkami. W trakcie ujarzmiania tych bardziej wzburzonych doszłam do wniosku, że to malowanie to panowanie nad prawami fizyki: grawitacja, napięcie powierzchniowe wody, oddziaływanie międzycząsteczkowe, energia potencjalna... Tylko, żeby jeszcze opanować strach przed ciemnością i nie bać się koloru...A ta już nie panna z obrazu to moja przyjaciółka z liceum. Tyle co my razem przeszłyśmy :D śmiechu, łez, złości i radości. Najwięcej jednak śmiechu i radości :) A trochę ponad miesiąc temu mogłam uczestniczyć w radośnym dniu zaślubin mojej Eldżuni i powstała pamiątka z tej okazji.
Tags:
akwarelove
malowanie
14 komentarze
... kobieto wielu talentów ... chapeau bas :) ...
OdpowiedzUsuńWładaj dalej tak, piórem / pędzlem / kredką / igłą ... abyś, rosła w dumę, a odbiorcom Twej twórczości żyło się radośniej :)
Moc imieninowych ***** :D
Dziękuję za pamięć :) i komplementa ;P
UsuńChcę być świadkiem wielu takich pięknych rzeczy wykonanych przez Twoje rączki :)
OdpowiedzUsuńOby powstawały w jak największej przyjemności ;)
UsuńWow,jestem pod wrażeniem!!!! Fantastycznie ci to wyszło i to cieniowanie na twarzach-szacun!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńJa podziwiam za malowanie i za akwarele. Dla mnie są trudne, aczkolwiek niesamowicie piękne :)
OdpowiedzUsuńSama malować zawsze chciałam, ale zniechęcam się na początku i na bardzo długo, więc z malowania nici :P
No to czas się przełamać bo to fajna sprawa :)
UsuńTak zwane "pierwsze razy" uskrzydlają bardzo!! Trzymaj się swojej kreatywności!!
OdpowiedzUsuńUskrzydlają, uskrzydlają tylko żeby pierwsze nie były przypadkiem ostatnimi... :)
Usuńnudne już to rozpływanie się w kółko jakie Ty śliczne rzeczy tworzysz..;P to ja Ci dziś napiszę, że ten skrawek przestrzeni, który się znalazł na fotkach wygląda bardzo przytulnie:) jeśli pracujesz w takim miejscu, to nie dziwota, że nawet "pierwsze razy" są tak bardzo udane:)
OdpowiedzUsuńhaha :D dobrze postaram się kiedyś Cię nie zanudzać :D u mnie pod dachem jest faktycznie bardzo przyjemnie :) o ile jest porządek ;)
Usuńpiękny "pierwszy raz" :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojego talentu. Ja nawet w jednej setnej bym tak ładnie nie umiała namalować.
OdpowiedzUsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!