Finito
Myślę, że tytuł jak najbardziej adekwatny dla rzeczy z wymalowanym koprem włoskim. Tym bardziej, że trafić ma właśnie pod włoskie słońce :) Nie widać całej okazałości bo trudno jest zaprezentować fartuch na wieszaku. Co innego ściereczka. Ta zachowała swoją godność mimo swojego ścierkowego bytu.
Całość to delikatny len, trochę nitki, farba do tkanin, cierpliwość i przemoc... Przemoc? Tak. Przemoc. Bo musiałam się przemóc, żeby namalować dwa kopry pod rząd... Dlatego to tyle trwało... Wybacz Agnieszka... wyślę dopiero w poniedziałek...
W związku z powyższym przez następny rok wolałabym widzieć koper jedynie w połączeniu z ziemniakami a nie z tkaniną...
Dobrego weekendu!
22 komentarze
Napiszę krótko - śliczne!!
OdpowiedzUsuńEwa
Piękna!
OdpowiedzUsuńEfekt fenomenalny! i takim cieniutkim pędzelkiem? wow!
OdpowiedzUsuńOlga to jest piękne!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo , bardzo Ci dziękuję!!!!!!!
Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła dotknąć i podziwiać te cudeńka:)))))))))).
p.s ja paczkę wysyłam polecenomy priorytetem 27 z samego rana i mam nadzieję, że dojdzie jeszcze przed świętami:)
Cała przyjemność po mojej stronie :)
Usuńcoś cudownego ^^ daj znać, jak Ci niechęć przejdzie, chętnie bym takie przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńKurcze...
Usuńa musi to być koniecznie koper? może pokrzywa, melisa, szałwia... tyle jest jeszcze roślin, których jeszcze nie malowałam ;)
a co powiesz na rumianki?
Usuńprzepraszam, że obrzydziłam Ci koper:)
UsuńPolecam się.
UsuńRumianek będzie ok ;)
każda roślinka dobra ^^ ale to dopiero za jakiś czas, bo chwilowo mam przyciasne finanse.
UsuńPiękne rękodzieło z takim talentem powinnaś uszczęśliwiać częściej :) pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńPRZEPIĘKNE SĄ ♥
OdpowiedzUsuńło matko...cuda!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń... zasilam chór piewców :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się nie zgodzić z przedmówcami;-)
OdpowiedzUsuńWidać musiały nabrać "mocy urzędowej":D
eh dobrze, że w urzędzie nie pracuję bo ludzie mieli by ze mną przerąbane :D
UsuńFenomenalne - słowo idealne do opisu Twojego dzieła :)
OdpowiedzUsuńNo masz ci los... a mnie się ten koper tak podoba, że chciałam się zapisać na candy z "zamówieniem" kopru właśnie :))) obawiam się jednak, że w tej sytuacji losowanie mogłoby nieco zalatywać stronniczością :))) ...żartowałam! ale na wszelki wypadek jeszcze to sobie przemyślę...
OdpowiedzUsuńMoże nie umrę jeśli namaluję kopra po raz kolejny ;) zapraszam
UsuńPiekne :) a czy malujesz także na zamówienie? Dorota. Mój meil dorotacs@wp.pl
OdpowiedzUsuńco tylko zechcesz :)
UsuńTwoje słowa karmią mojego bloga. Dziękuję!